niedziela, 1 czerwca 2014

37. modelki w fabryce

J. mówi, że kobiety z Europy wschodniej są bardzo piękne, jakby zeszły wprost z wybiegu dla modelek, ale raczej nieufne, nieśmiałe i niechętnie się integrują, chociaż może wynika to z tego, że u J. w pracy dużo osób nie mówi po angielsku i każda grupa ma supervisora swojej narodowości, który komunikuje się z przełożonymi.
J. mówi, że Polki, Litwinki i Czeszki przychodzą do pracy w fabryce na wysokich obcasach i w mini, zawsze pięknie umalowane i z ułożonymi włosami. Na przerwie poprawiają makijaż, przebierają się i dopiero później przychodzą do fabrycznej kantyny zjeść lunch, ze świeżą szminką na ustach i pachnące perfumami.
J. nie wie, jaką presję na wygląd mają kobiety z Europy wschodniej (początkowo napisałam 'ludzie', ale to nie jest prawda, o ile na zachodzie Europy presja na wygląd rozkłada się mniej więcej po równo, o tyle po drugiej stronie kontynentu dotyczy niemal tylko płci pięknej) i jak bardzo krytycznie ocenia się kobiety, które od ideału odstają, czyli wszystkie. Nie powiedziałam J., że najsurowszymi sędziami kobiet są inne kobiety, bo to przykre.

Konkluzja? Brak. Właśnie zajadam się makaronem pesto i z pieczoną papryką, który na pewno ma z milion kalorii i na pewno mnie przytyje. Po pięciu latach za granicą dość łatwo przychodzi mi powiedzenie innym ludziom 'mam wyjebane co o mnie myślisz'.

***

R. powiedział, że tak na dobrą sprawę to supervisor u nas ma więcej płacone nie za większą odpowiedzialność i zakres obowiązków, tylko jako rekompensatę za stres.
Już rozumiem, co miał na myśli.

So wake me up when it's all over, when I'm wiser and I'm older...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz