Spadłam wczoraj ze schodów. Z samej
góry widowiskowo zjechałam na dupsku zatrzymując się na drzwiach.
Wczoraj do wieczora nic mnie nie bolało poza obtartą skórą. Dziś
piję herbatę przez słomkę bo nie jestem w stanie odchylić głowy.
Wszystko sprawia mi ból, przełykanie jedzenia, ziewanie rozrywa mi
szczękę, kichnięcie jest wiązką dynamitu rozsadzającą żebra
od środka. E. wysyła mi śmieszne obrazki, a ja zwijam się z bólu
próbując się nie śmiać.
E. poradziła mi, żebym znalazła jakieś miękkie miejsce i usiadła tam bez ruchu zanim zrobię sobie jeszcze większą krzywdę. E chodzi teraz o kulach bo poślizgnęła się na jeziorku alcopopsów w najbardziej meliniastym klubie w mieście i zepsuła sobie kostkę, więc rozumie mój ból.
E. poradziła mi, żebym znalazła jakieś miękkie miejsce i usiadła tam bez ruchu zanim zrobię sobie jeszcze większą krzywdę. E chodzi teraz o kulach bo poślizgnęła się na jeziorku alcopopsów w najbardziej meliniastym klubie w mieście i zepsuła sobie kostkę, więc rozumie mój ból.