środa, 17 grudnia 2014

63. przemyslenia


Przyszłam do JW na komputer, jedzenie z kafejki i przemyśleć swoje życie.
Panie z kafejki odgrzały mi moje vege panini i zrobiły hojny czubek z bitej śmietany na kawie. Zniknął już w windzie na trzecie piętro JW, postgrad study space. Potrzebuję paliwa do pracy. Wyszłam z domu po ósmej, wracam po dziesiątej.

B. i P. się pokłócili, zamiast wigilii u nich widzę się z każdym z osobna na trzy godziny na lunch w Brumie. Nie jestem w stanie ocenić, kto ma rację, nie chcę zresztą, pewnie nikt albo obydwoje po trochu.
Powiedziałam B., żeby postarała mniej kierować się emocjami i ochłonąć zanim wyda krzywdzący osąd.
Powiedziałam P., żeby zamiast krzyczeć i złościć się, zaopiekował się B., bo przyjaciele powinni się wspierać.

B. ma doła, bo nie może znaleźć lepszej pracy. Do takiej, jaką by chciała, nie ma doświadczenia ani kwalifikacji, do jakiejkolwiek jest overqualified. Ona, magister ,wpuszcza tępe dziunie i dresiary do solarium.
P., absolwent prawa, jest na bezrobociu.
Ja, wciąż na studiach magisterskich, toczę codzienną batalię o to, kto zmopuje podłogę w pracy.

Witamy w świecie młodych, zdolnych i wykształconych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz