Assignmenty oddane i opite, mam urlop i za dwanaście godzin mój samolot dotknie zimnej płyty lotniska w Polsce. Nie jestem spakowana, nie mam biletów na pociąg i chyba się przeziębiłam, piję glicerynę wmieszaną w resztkę herbaty, gliceryna obkleja moje gardło i koi ból.
W Polsce podobno nie używa się gliceryny na ból gardła. Polska wydaje mi się coraz bardziej egzotyczna, z tym swoim śniegiem po kolana (błagam, niech on tam jeszcze będzie jak przyjadę!), absurdalnie niskimi temperaturami, awanturą o gender, opłatą za sprawdzanie stanu konta w bankomacie, shortbreadem dostępnym tylko jako dobro luksusowe i posłami wzywającymi do bojkotu Tesco (w Polsce, zatrudniającego Polaków) bo David Cameron chce zabrać benefity imigrantom.
No, muszę ogarnąć dupę i się pakowac :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz